czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 1 "I HATE YOU ALL."


Dzień jak każdy inny, prawie zaspałam do szkoły, bo przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Zwlekłam się zaspana z łóżka, wrzuciłam książki do torby, wzięłam jakieś ciuchy i udałam się do łazienki. Wszystko zrobiłam w przyspieszonym tempie, a kiedy byłam gotowa, zeszłam na dół, ubrałam buty i wybiegłam z domu. 

Do szkoły szłam szybkim krokiem. 

Z pięciominutowym spóźnieniem weszłam do klasy, przeprosiłam nauczycielkę i usiadłam w swojej ławce na końcu sali. Tam, gdzie nie było nikogo, gdzie panował półmrok. Lubiłam tam przesiadywać, gdyż jako tako mogłam się ukryć. Wyjęłam zeszyt i podręcznik do biologii, od razu zaczęłam malować coś na ostatniej stronie, nigdy nie uważałam na lekcjach, byłam w innym świecie, kiedy pomiędzy moje palce dostawał się ołówek. Moje zamyślenie przerwał jakiś trzask. Ktoś wszedł do klasy, miałam nie podnosić głowy, ale słowa mojej nauczycielki bardzo mnie zdziwiły, więc musiałam to zrobić. 

- Słuchajcie moi kochani, dzisiaj do naszej klasy dojdzie nowy uczeń, myślę, że przyjmiecie go dobrze. Zaraz powinien się tu pojawić. 

Świetnie, kolejna osoba, która będzie mną pomiatała i gardziła. Kolejna twarz, na której widok, będę miała straszne myśli. Przewróciłam teatralnie oczami i wróciłam do rysowania. Kobieta chyba to zauważyła, bo ponownie się odezwała, tym razem tylko do mnie.

- Grace, spróbuj być dla niego miła.
- Nie będę próbować, bo pewnie i tak cała szkoła nagada mu bzdur na mój temat.
- A ty znowu z tym, zmień się, a na pewno będzie lepiej.
- Nie znacie mnie!
- Spokojnie, dobrze, powróćmy do lekcji. 

Ktoś zapukał w białe drzwi. Zdenerwowana zrobiłam ołówkiem dziurę w zeszycie.
Do klasy wszedł wysoki szatyn o kręconych włosach. Wszystkie dziewczyny zaczęły wzdychać, ja tymczasem napisałam na środku ławki wielkimi literami.

I HATE YOU ALL.

Chłopak uśmiechnął się szeroko w stronę nauczycielki, po czym przedstawił się nam wszystkim. 

- Cześć, jestem Harry Styles. 

Super, co mnie to obchodzi? 

Chociaż nie chciałam, to jakaś siła kazała mi na niego patrzeć, chwyciłam szybko za ołówek i zaczęłam go szkicować. Jakbym wpadła w jakiś trans i nic innego się nie liczyło, nie wiedziałam, co się ze mną działo w tamtej chwili, na szczęście nikt nigdy nie zwracał na mnie uwagi, tak było i tamtym razem. 

Rozglądał się po całej klasie w nadziei znalezienia jakiegoś wolnego miejsca. Modliłam się, by nie usiadł koło mnie, nie wytrzymałabym. 

Na szczęście uratowała mnie wścibska Amanda, która na wszystkich musiała mieć oko. Wypchnęła z ławki swoją najlepszą przyjaciółkę, pomachała nowemu uczniowi i zaprosiła do siebie. Trochę się wahał, ale po chwili siedział na krześle obok blondynki. Patrzyłam na to wszystko z obrzydzeniem, jak można było tak traktować ludzi? Wyrzucić własną przyjaciółkę dla jakiegoś zwykłego chłopaka? Niedorzeczność, tym bardziej, że Clarie musiała usiąść ze mną, gdyż nigdzie nie było innego wolnego miejsca. Patrzyła na mnie z przerażeniem i szła najwolniej, jak się dało. Tęsknie spoglądała na swoją przyjaciółkę, mogłabym przysiąc, że widziałam w jej oczach łzy.

Spojrzałam na nią bez jakichkolwiek emocji. 

- Nie bój się, nie zjem cię. 

Po moich słowach zajęła miejsce obok mnie, spojrzałam w bok i dostrzegłam, że nowy kolega patrzy w naszą stronę. Super, jeszcze tego mi brakowało. Prychnęłam i wróciłam do dorysowywania mu rogów.
Lekcja się skończyła, więc jak najszybciej opuściłam klasę i poszłam w stronę swojej szafki. Nie znalazłam w niej tego, czego szukałam, najwidoczniej zostawiłam to w domu. 

W niezbyt dobrym humorze usiadłam na ławce, gdyż była to długa przerwa i nie chciało mi się stać przez dwadzieścia minut. 

Włożyłam słuchawki w uszy, wróciłam do szafki po szkicownik, z powrotem usiadłam na ławeczce i rysowałam. Nie potrafiłam robić niczego innego w szkole. Ponownie odleciałam daleko stąd. 

Po kilku minutach ktoś się do mnie dosiadł. Zdenerwowana odkleiłam wzrok od kartki. Koło mnie siedział nowy kolega, czego on chciał?

- Cześć, nie znamy się jeszcze, Harry – wyciągnął rękę w moją stronę.

Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem i w końcu zdecydowałam się ją uścisnąć. 

- Grace. Nie wiem czemu to mówię, ale radzę ci stąd iść, jeśli chcesz mieć jakąś reputację w tej szkole.
- Co? – zmarszczył brwi i przyglądał mi się w skupieniu.

Zobaczyłam, jak w naszą stronę zbliża się Amanda, zaraz się zacznie, na co mi to wszystko? Mogłam go po prostu zignorować. 

- Harry! Nie siedź z nią, to nie towarzystwo dla takiego kogoś jak ty! 

Pociągnęła go za ramię i odeszli, chłopak nie wiedział, co się wokół niego działo. Było mi go trochę szkoda, ta dziewczyna owinie go sobie wokół palca i zrobi z nim co zechce. 

Ale co mnie to obchodziło? Właśnie, nic. 

Wróciłam do szkicowania. 

Ten dzień zleciał dość szybko, tak jak kolejny tydzień i miesiąc...


**************
 Cześć! Jest i pierwszy rozdział, był dłuższy, ale postanowiłam go skrócić i tamta część będzie w drugim. 
Dziękuję za te 7 komentarzy pod prologiem. Liczę, że pod tą notką też się jakieś pojawią. 
Muszę jakoś powiadomić ludzi o istnieniu tego bloga, jak na razie nie jest źle. Spodziewałam się, że komentarzy i odwiedzin będzie mniej, pozytywnie mnie zaskoczyłyście. 
Wyraźcie swoją opinię, chcę wiedzieć co o tym sądzicie.


9 komentarzy:

  1. wow, zaciekawiłaś mnie tym opowiadaniem ^^ fajna fabuła, podoba mi się jak wykreowałaś postać głównej bohaterki, ma też ciekawą pasję - rysowanie ;) jestem ciekawa, jakie ma problemy, dlaczego każdy tak ją dręczy? - tylko dlatego, że jest zamknięta w sobie? czy może jest też jakiś inny powód? jaką rolę w jej życiu odegra Harry? czy będzie taki, jak inni czy wręcz przeciwnie? jak rozwinie się ich znajomość? mam wiele pytań, ale jestem prawie pewna, że już niedługo dowiem się wszystkiego w kolejnych rozdziałach ;) zarówno prolog jak i rozdział 1 jest genialny ♥ jeśli możesz, proszę, informuj mnie na tt: @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twoje opowiadania, a pierwszy rozdział zdecydowanie udany :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając o Grace/Lunie/Ginny mam wrażenie jakbyś ty opowiadała swoją historię,może dzięki temu opowiadaniu będę mogła lepiej cię zrozumieć. <3 Kocham jak przedstawiasz jej świat, bo jest inny od wszystkich słiiitaśnych światów, gdzie wszystko jest idealnie. Co ja gadam, całą fabuła jest niesamowita i oryginalna, bo nigdzie nie znajdę tak dobrze wykreowanej głównej bohaterki. Ma swój świat, do którego nikogo nie dopuszcza,ale mam nadzieję, że otworzy się na Hazzę. <3
    Czekam na ciąg dalszy,mamo i przy okazji WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA MATKI (wiem, że to jutro,ale kij z tym) xd

    OdpowiedzUsuń
  4. loveinstyles25 maja 2012 11:22

    jak czytałam, to chciałam by ten rozdział był jak najdłuższy, bo tak bardzo mi się spodobał <3 cieszę się, że głównym bohaterem jest Harry. Mam nadzieję, że powoli (bo nie lubię jak akcja toczy się zbyt szybko) spodoba mu się Grace, ale wiesz nie spiesz się z tym, bo wtedy wszystko byłoby zbyt banalne i przewidywalne. A teraz strasznie mi szkoda, że ta Amanda tak go traktuje. Nienawidzę takich ludzi. No bo jak można wypchnąć własną przyjaciółkę z ławki?? Dobra, chyba za bardzo się wczułam w to wszystko :D Podoba mi się też sposób w jaki przedstawiłaś główną bohaterkę. Jest tak bardzo tajemniczy i zarazem fascynujący. Więc czekam że szybko dodasz kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie to znajome. zajebisty, czytałam z takim przejęciem, że ja pierdolen. Kompletnie nie wiem co Ci tu napisać, bo chciałam, żebyś wiedziała, że już mi się podoba. Jaki z tego wniosek? Rozdział za krótki :p ale mimo wszystko, zajebisty, a Ty spinasz dupę i jak najszybciej masz dodać nn :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna historia o wyrzutku społeczństwa. Nie wiem czemu, ale je uwielbiam. To chyba dlatego, że jeśli braknie ci wątków, zawsze łatwo wymyśleć coś nowego.
    Już widzę, że ta Amanda jest jakąś pieprzoną kurwą i dziwką. Wyczuwam kłopoty. Mam nadzieję, że Grace nie będzie przez nią ryczeć ani nic.
    Czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. o Hazza Hazza Hazza HAzza <3333
    ohhh.. :<< szkoda, że Amanda go od razu przechwyciła i on i ten tego no wiesz xdd i będzie ne doblyy ;dd nie do dobra Hazza sie nawróci i będzie cud miód <33 I Louis <33 ja juz chce 4!! xdd.. znaczy 3.. czy tam 2.. :))
    nie wiem czy już Ci mówilam, ale kocham twój styl pisma.. świetnie to wszystko opisujesz.. :) tak realistycznie i wgl można się wczuć! <3333 KOCHAM TO OPOWIADANIE I NIE PIERDOL MI Że TO BĘDZIE NIEWYPAŁ BO CI KURDE COŚ ZROBIĘ xdd. i nie zmioneiaj jej imienia.. ;D ewentualnie może być na Ginny ;D no bo w sumie od Harrego ^^ do .. ee.. następnego O.o *___* <333

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawe ;DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobają mi się takie opowiadania zastanawiam sie tylko dlaczego tak długo nie dodajesz już zżera mnie ciekawość co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń